Radio Białystok | Wiadomości | Premier przyjechał do Biebrzańskiego Parku Narodowego. Zapowiedział wyższe kary za podpalenia [zdjęcia, wideo]
Premier Donald Tusk w poniedziałek (21.04) ok. godz. 17:00 wziął udział w odprawie ze służbami w związku z pożarem na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Podczas konferencji prasowej zapowiedział możliwość zaostrzenia kar za podpalenia. Zapytał go o to dziennikarz Polskiego Radia Białystok.
Premier spotkał się w Leśniczówce Grzędy ze strażakami i służbami, które gaszą pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym.
Mamy też do czynienia z takimi głupimi, celowymi podpaleniami. Niestety, ciągle jeszcze jest powszechne zjawisko wypalania traw, łąk. Absurdalne rzeczy. Z całą pewnością wszystko to, co będzie nosiło znamiona celowego podpalenia albo takiej niewybaczalnej głupoty, to będziemy wprowadzali nowe zasady - powiedział premier Tusk.
Premier zapowiedział, że temat możliwych wyższych kar pojawi się we wtorek (22.04), podczas posiedzenia rządu.
Tym bardziej, że musimy się przygotować. Przecież to nie będzie pierwszy raz, kiedy susza będzie powodowała wyraźne zwiększenie zagrożenia pożarowego. I to na terenie prawie całego kraju. Dlatego wszyscy musimy się nauczyć też większej dyscypliny. A czasami także wyższa kara bardziej uświadamia potrzebę zachowania takiej dyscypliny. Będziemy jutro jeszcze na posiedzeniu rządu o tym dyskutować. W jaki sposób również środki prawne skutecznie mogą zapobiegać takim nieszczęściom jak to - dodał Donald Tusk.
Strażacy walczą z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym od niedzielnego (21.04) popołudnia. Pożar zniszczył do tej pory ok. 500 hektarów łąk i trzcinowisk
W drodze do Biebrzańskiego Parku Narodowego
Decyzja o przyjeździe premiera Donalda Tuska do Biebrzańskiego Parku Narodowego zapadłą po południu w poniedziałek (21.04). Jak poinformowało Centrum Informacyjne Rządu - odprawa planowana była w Grzędach w województwie podlaskim.
W zamieszczonym w serwisie X filmie premier Donald Tusk poinformował, że kieruje się w stronę Biebrzańskiego parku Narodowego, gdzie od dwóch dni "szaleje pożar i 300 walecznych walczy z ogniem: strażacy, żołnierze WOT-u, straż leśna, leśnicy".
Powiedział, że w akcję zaangażowanych jest 5 śmigłowców, 100 wozów strażackich, drony i quady oraz przede wszystkim ludzie, "którzy całą Wielkanoc spędzają tam w chaszczach, torfowiskach, walcząc z ogniem". Podkreślił, że chce im "w imieniu nas wszystkich podziękować" i wyraził nadzieję, że ogień zostanie wkrótce opanowany.
W poniedziałek przed południem k. miejscowości Grzędy (Podlaskie), ok. 5 km w linii prostej od miejsca pożaru - odbył się briefing przedstawicieli sztabu kryzysowego, który - na wniosek komendanta wojewódzkiego PSP - jeszcze w niedzielę powołał wojewoda podlaski Jacek Brzozowski.
Pożar jest na teraz niezlokalizowany, ale się nie rozprzestrzenia i to jest ważna wiadomość - mówił dziennikarzom wojewoda.
Podkreślił, że nie ma zagrożenia dla ludzi z pobliskich terenów.
Przypomniał, że jeszcze w niedzielę do osób przebywających w podlaskich powiatach: augustowskim, grajewskim i monieckim wysłany został alert RCB o treści "Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Nie zbliżaj się do zagrożonego terenu. Stosuj się do poleceń służb".