Radio Białystok | Gość | Mikołaj Dorożała [wideo] - główny konserwator przyrody
- Musimy przyjąć w końcu do wiadomości, że zmiany klimatyczne następują szybciej niż myśleliśmy. Musimy stworzyć strategię zarządzania wodą w Polsce. Zupełnie inną niż tą, którą utworzyliśmy 70-80 lat temu - podkreśla Mikołaj Dorożała.
Główny konserwator przyrody odwiedził Biebrzański Park Narodowy, gdzie rozmawiał z przyrodnikami o suszy, a także o stratach przyrodniczych, które powoduje pożar. W Rozmowie Dnia podkreśla, że musimy w końcu zrozumieć, że zmiany klimatyczne postępują bardzo szybko, i dostosować do tego naszą politykę wodną. – Musimy stworzyć strategię zarządzania wodą – podkreśla.
Z Mikołajem Dorożałą rozmawia Paweł Wądołowski.
Woda to przyszłość – o suszy, retencji i współpracy
Pożary i susza w Biebrzańskim Parku Narodowym to sygnał alarmowy – przekonuje wiceminister klimatu i środowiska, główny konserwator przyrody Mikołaj Dorożała. W rozmowie z Polskim Radiem Białystok podkreśla, że zmiany klimatyczne postępują szybciej, niż zakładaliśmy.
Kluczem jest dzisiaj to, żeby dobrze zarządzać wodą. Jeśli tu nie będzie wody, to będzie problem – mówi Dorożała. – W marcu i kwietniu nie ma wody, widzimy to w tej części Polski. Tak samo jest po drugiej stronie kraju, na zachodzie. To sygnał, że musimy zmienić podejście – zaznacza.
Jak mówi główny konserwator, bardzo podobne widoki są w okolicach ujścia Warty. Porównując zdjęcia zrobione tam na przestrzeni ostatnich 10-20 lat, szczególnie w marcu i kwietniu, łatwo zauważyć różnice - zaznacza Mikołaj Dorożała. - To właśnie wtedy, gdy topnieją śniegi z południa kraju powinniśmy obserwować charakterystyczne rozlewiska i wysoki poziom wody. Tymczasem tego nie ma - stwierdza.
Od melioracji po retencji
Wiceminister przypomina, że Polska wciąż funkcjonuje w paradygmacie melioracyjnym z lat 50., kiedy priorytetem było szybkie osuszanie terenów.
Dzisiaj musimy odejść od tej doktryny. Potrzebujemy planów zarządzania wodą opartych o małą retencję – wyjaśnia. – Przykład bagna Wizna na Podlasiu pokazuje, że możliwe jest połączenie interesów przyrody i rolników.
Rząd uruchomił już programy wspierające takie działania. – Mamy program w Lasach Państwowych – ponad 500 mln zł na małą retencję w 151 nadleśnictwach, także w Augustowie – mówi wiceminister. W działania włączono też ekspertów organizacji pozarządowych.
Współpraca między resortami i z samorządami
Dorożała zaznacza, że strategia zarządzania wodą powinna być tworzona wspólnie przez wiele ministerstw i przy udziale lokalnych społeczności.
Mamy zespół międzyresortowy do spraw ochrony obszarów wodno-błotnych. Musimy opracować nową strategię zarządzania wodą w Polsce, inną niż ta sprzed 70 lat – dodaje.
Na Podlasiu pojawiają się już dobre przykłady współpracy. – Jest grupa rolników, którzy przyszli do dyrektora parku z inicjatywą utworzenia naturalnych systemów retencji. Razem mogą działać: park narodowy, RDOŚ, leśnicy i mieszkańcy.
Premia za ochronę przyrody
Samorządy, które mają na swoim terenie parki narodowe, będą mogły korzystać z subwencji ekologicznej.
To są środki, które mogą być przeznaczone np. na żłobek, drogę, ale też na projekty związane z retencją wody - tłumaczy wiceminister. - Park narodowy to nie tylko ograniczenia, to także szansa. Karkonoski Park Narodowy wygenerował 600 etatów i przekazuje wodę pitną o wartości 25 mln zł do gmin ościennych.
Edukacja i lokalne działania mają sens
Czy pojedyncze działania mieszkańców mają znaczenie? – Oczywiście, że tak – podkreśla Dorożała. – Każdy, kto zacznie od swojego domu, swojej działki, daje przykład. To się rozprzestrzenia. Media społecznościowe też mogą inspirować.
– Bobry za 0 złotych robią świetną retencję. Widziałem to w Puszczy Solskiej. Musimy robić wszystko, żeby woda zostawała w środowisku – dodaje.
Dobre kadry i mądre inwestycje
Ważne jest także odpowiednie przygotowanie gmin do wykorzystania funduszy europejskich i krajowych.
Kluczem dzisiaj są dobre kadry w każdej gminie. Środki z KPO i na adaptację do zmian klimatu są ogromne, ale muszą być dobrze wykorzystane – zaznacza wiceminister. – Czas na mądrą edukację, strategię i współpracę. Pożar w Biebrzy to nie tylko zagrożenie, ale też sygnał, że czas działać – podsumowuje Mikołaj Dorożała.
Wiceminister podziękował także wszystkim zaangażowanym w walkę z pożarem: strażakom, leśnikom i pracownikom parku. – Ogromny wysiłek, wielki szacunek – zakończył rozmowę w Polskim Radiu Białystok.